wtorek, 28 sierpnia 2012

Gotowe!

Kuzynka skończyła moje video, ale jeszcze go nie widziałam i nie mam.
Musze w tym tygodniu do niej podjechać, a jak na razie nie mam samochodu.
Ciekawe jak wyszło :)
Zastanawiam się czy pokazać go Wam później i mam dylemat bo.. nie lubię się oglądać, uważam, że fatalnie wychodzę, robię miny, głupio gadam :P

W ramach rekompensaty mały fragment tego co będzie w moim video (a czy pokażę całość zastanowię się jak już sama zobaczę efekty pracy).

Pozdrawiam,
Sylwia

czwartek, 23 sierpnia 2012

Szukanie dziury w.. profilu!

W końcu przekazałam kuzynce materiały na nowy filmik. I mimo, iż dzisiaj to miało miejsce ja już nie mogę się doczekać kiedy będzie gotowy. Wiem, że potrzebuje trochę czasu, ale uczepiłam się myśli, że jak zmienię moje video coś w końcu ruszy!
Tak więc same rozumiecie ;)

Jedno co mnie jeszcze gnębi to moje zdjęcia. Pani z biura pisze, że są ok, ale lepiej jakby były jeszcze bardziej wesołe i kolorowe.. staram się, ale nie cierpię pokazywać zęby do zdjęć, więc mój uśmiech jest w większości delikatny. Ciekawe czy to aż tak wpływa na decyzję rodzin??

Na profilu mam takie zdjęcia:
Sama już nie wiem..

Pozdrawiam,
Sylwia

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Au pair video..?

Na początku przepraszam, że tak nagle zmieniam adres, ale mam swoje powody.

Co u mnie?
Tak więc nadal czekam i cisza na moim profilu..
Jak tak dalej pójdzie to wpadnę jeszcze w jakąś depresję :/

Ale nie poddałam się jeszcze tak całkowicie- co to to nie!

Postanowiłam znaleźć osobę, która pomoże mi z filmikiem.
Poprzedni trwa około 3 minuty, niestety siedzę i nawijam- w międzyczasie pokazuję zdjęcia rodziny, mapę i psa który był w pobliżu. Tak się składa, że kompletnie się nie znam na edytowaniu filmików.
Na szczęście po błagającym poście na Facebook'u okazało się, że moja kuzynka potrafi :o
Tak więc cały weekend obmyślałam, nakręcałam, pisałam plan.
Jutro przekażę jej materiały, a za jakiś czas powinnam dostać gotowe video.
Może to coś pomoże? Oby!

Pozdrawiam serdecznie!
Sylwia
:)

czwartek, 16 sierpnia 2012

Match 4

Podczas minionego weekendu nastawiłam się bojowo, aby zacząć działać.
I tak w poniedziałek zadzwoniłam do Pani z biura, aby omówić mój profil- co ewentualnie zmienić.
Obiecała mi, że skontaktuje się z osobami z IE, aby ewentualnie coś doradziły.
I już tego samego dnia na moim profilu pojawiła się kolejna rodzina, ale..

MATCH #4
Denver, Kolorado
Chłopiec 6 lat i dziewczynka 4 lata
Samotna Mama, która dużo pracuje, podobno ma już nianię, ale jeszcze kogoś potrzebuje.
Niestety nie odezwała się, dzisiaj zniknęła z mojego profilu. Nie było też żadnych zdjęć na profilu.
Myślałam, że chociaż porozmawiamy- miałabym okazję obyć się z tym, ale nie udało się.

A więc czekam nadal.. a że jestem mega niecierpliwa jest to trudne dla mnie.
Jednakże wierzę, iż kiedyś nadejdzie ten dzień i znajdę swoją perfect family!

niedziela, 12 sierpnia 2012

First..

Najwyższy czas coś skrobnąć na blogu.
Cały dzień siedzę i ogarniam co i jak- co nie jest dla mnie łatwe.

Po pierwsze bloga założyłam, aby przetrwać okres oczekiwania, po drugie aby poznać nowe osoby i na końcu aby mieć kiedyś pamiątkę (o ile mój wyjazd dojdzie do skutku..).

Profil (czy jak kto woli Room) mam od końca czerwca. W tym czasie niestety nie za wiele się działo.
Zaledwie 3 rodziny się pojawiły i na tym koniec.
Opiszę w skrócie jak to wyglądało.

MATCH #1
Cleveland, Ohio
Dwie dziewczynki, wiek 4 i 8
Posiedzieli na moim profilu kilka dni i się nawet nie odezwali.

MATCH #2
Wschodnie wybrzeże (tylko tyle miałam podane)
Chłopiec 15 miesięcy i bliźniaczki w drodze
Byliśmy umówieni na rozmowę, ale niestety internet odmówił mi wtedy posłuszeństwa.
Do rozmowy nie doszło, pisałam maile z wyjaśnieniami, ale już się nie odezwali.
Z perspektywy czasu to się cieszę, gdyż przy tak malutkich dzieciach nie miałabym życia.

MATCH #3
Kirkland, Waszyngton (okolice Seattle)
Dwóch chłopców, wiek 2 i 5
W sumie rozmawialiśmy na Skype dwókrotnie.
Pierwsza rozmowa trwała 2,5h druga z kolei 1,5h- maglowali mnie masakrycznie.
Są to Polacy, którzy w domu mówią tylko po polsku, z dziećmi też wymagają aby się porozumiewać po polsku, więc to zmniejsza szansę na obycie się z językiem angielskim.
Poza tym nie do końca mi odpowiadali. Zadawali masę dziwnych pytań np. jak zabezpieczyć się przed ciążą czy co to jest HIV? Co to ma do opieki nad dziećmi?
Strasznie się interesowali co będę robić w wolnym czasie, co chcę zwiedzić, czy będę siedzieć z nimi w domu, czy nie wyjadę z tekstem "jestem po godzinach pracy" i wiele innych!
Poza tym wypytywali o zarobki i wyrazili swoje niezadowolenie, że 45h tygodniowo to za mało.
Mieli się odezwać jak podejmą decyzję, ale od tygodnia cisza. Ale to w sumie dobrze.

Jutro zamierzam pomaglować Panią z biura, aby w końcu coś się zaczęło dziać!

Pozdrawiam,
Sylwia