wtorek, 26 marca 2013

Visit in Brooklyn

W piątek wieczorkiem moja host rodzinka wyjechała na kilka dni (dzisiaj wracają). Miałam więc czas dla siebie. I tak w sobotę wpadły do mnie dwie au pair'ki. Upiekłyśmy brownie i oglądałyśmy filmy. Nocowały u mnie a w niedzielę wybrałyśmy się na Brooklyn, po drodze dołączyła do nas Karolina.
Nasz cel to Brooklyn Botanic Garden i Brooklyn Museum. Pogoda dopisała, słoneczko pięknie świeciło. Ogród ogromny i ciekawy aczkolwiek stwierdziłyśmy, że musimy przjechać raz jeszcze jak wiosna będzie w pełni i roślinki się obudzą do życia. Za to w Muzeum był dzień kiedy płaciło się ile się chciało, więc można było wejść już za 1$ :D

 Brooklyn Botanic Garden
 Z Karoliną
Z Jamie
 W sklepiku
 Japanese Hill-and-Pound Garden
Z Jamie raz jeszcze

 I ponownie z Karoliną :)
 Prawie jak w Zmierzchu
Rock Garden
 Ja i Shanna
 W poszukiwaniu wiosny :D
 Krokusiki!
Las deszczowy
 Pomarańczki
 Shanna i ja once again ;)
 A tu już idziemy do Brooklyn Museum
 Hahaha najciekawszy obiekt xD

To był bardzo intensywny i miły dzień, który zakończyłyśmy w karaibskiej restauracyjce.
Wczoraj troszkę odsypiałam, potem załatwienia, rundka po sklepach (nic nie kupiłam!).
Dzisiaj również odpoczywam, rozmawiałam z rodzinką na Skypie i nie wiem jak to możliwe ale moje 4 dni wolnego właśnie dobiegają końca. Z drugiej strony to ciesze się, że wracają, bo tak cicho tutaj, a i dziwnie się śpi samej w takim wielkim domu ;) 

Pozdrawiam,
Sylvia

sobota, 23 marca 2013

Kilka ujęć.

Nie wiem kiedy zleciał kolejny tydzień. I znów mamy weekend :D
Ponato moja rodzinka wyjechała i mam wolne do wtorku. Troszkę odpocznę, gdzieś pojadę, coś załatwię.
I odeśpię! Taa.. jeszcze się nie przyzwyczaiłam do wstawania o 6.30. Jest ciężko ;)
Co robiłam przez ostatnie dni? W zasadzie nie działo się nic ciekawego, pracowałam, więc dzisiaj będzie mix zdjęciowy.
Jeszcze coś z St. Patric's Day od K.
Zdjęcie z zielonymi skrzatami- oblegani byli jak widać :P

Codzienność, czyli m.in. zabawy na playground 
Ciekawy sposób huśtania się :P
Bliźniaczki i moja O.
 Takie tam flagi w centrum miasteczka 
Mój dom
 I moja 'nowa' fura /jeździ się super!/
Czas na shopping! ;) /na razie delikatnie, rozkęcam się powolutku/
Żarówiasta bluza
 I piżamka (szukałam idealnej bardzo dłuuuuugo!)
 /Target/

Czekam niecierpliwie na wiosnę! U nas też pogoda dziwna, ale na szczęście nie aż tak jak w PL.
Są dni, że jest przeszywająco zimny wiatr, a innym razem słoneczko cudnie grzeje.
Nie mogę się doczekać aż się zazieleni. W mojej okolicy jest mnóstwo drzew i wiosną zapewne będzie to wyglądać cudnie!

Pozdrawiam,
Sylvia
:)

poniedziałek, 18 marca 2013

St. Patric's Day

Mijający już weekend był dla mnie bardzo udany. Dużo wrażeń- pozytywnych wrażeń oczywiście. W sobotę w NYC odbyła się parada z okazji St. Patric's Day. I to był główny cel tego dnia.
Rano najpierw zgarnęłam Monikę z Summit, pojechałyśmy do Newark i z tamtąd wsiadłyśmy do PATH (koszt 2,25$) i wysiadłyśmy na 33St podeszłyśmy pod Madison Square Garden gdzie czekała na nas Karolina. I spacerkiem w kierunku 5Av i 44St gdzie miała się zacząć parada. Po drodze dołączyła do nas jeszcze jedna au pair z Polski- Daria.
Jak dotarłyśmy na miejsce dowiedziałyśmy się, że nie wpuszczają z 6Av poprzez 44St na 5Av, przejście było dopiero gdzieś około 51St. Więc troszkę musiałyśmy się przejść. Jak w końcu trafiłyśmy okazało się, że ludzi było bardzo dużo więc szłyśmy za 'tłumem' i w pewnym momencie policjant zaczął przepuszczać na drugą stronę 5Av. Oj zdziwiłyśmy się bardzo, na początku nie wiedziałyśmy o co chodzi :P Stąd też najpierw ujęcie parady 'idącej w lewo' a kolejne zdjęcia są już odwrotnie. I w ogóle nie stałyśmy w jednym miejscu tylko przemieszczałyśmy się troszkę wzdłuż 5Av do góry.





 Hahaha no musiałam mieć zdjęcie z tym gostkiem, z resztą nie tylko ja- sławny był :P
 Taa od teraz jestem Silvia ;)












 Wkoło było bardzo dużo freaków 
 Ale coby nie było cudownie- pogoda diametralnie się zmieniła. Zaczął padać śnieg i zrobiło się nieciekawie. Więc udałyśmy się na rundkę po sklepach.
Poniżej widok z Forever21 na 34St
 A tu w Victoria's Secret
/od lewej: Daria, Monika, Karolina and me of course/
 Everything looks better in pink!
 Mała głupawka i seria 'słit foci do słit lustra'
/btw w VS tak pięknie pachniało, ciekawe co to za kadzidełka mają, czy z domieszką czegoś bo byłyśmy bardzo wesołe :P /



 I widok z pizzeri, dosłownie jakby się siedziało na zewnątrz. To jest niesamowite ♥

Jak jechałyśmy do domu dostałam super wiadomość, Hości kupili sobie nowe auto i napisali mi, że nie ma miejsca w garażu mam więc zaparkować na ulicy pod domem oraz, że od teraz będę jeździć poprzednim samochodem Hosta! :D Aaaa mam 'nowe' auto, dużo lepsze od poprzedniego (dzisiaj już wypróbowałam).
Wracając do tematu to w sobotę Monika i Karolina przyjechały ze mną. Nocowały u mnie więc wieczór spędziłyśmy gadając i oglądając film i opychając się, eh.. ;)
Dzisiaj z kolei shopping- Marshall's i Target (co kupiłam innym razem). Potem 'zwiedzanie mojej okolicy'. Wypad na mrożony jogurt i tak dobiegł końca przemiły weekend.

Pozdrawiam,
Sylvia