Odkąd pamiętam styczeń zawsze był miesiącem który nieszczególnie darzę sympatią. Cała magia świąt za nami, sukienka sylwestrowa w szafie, zimna nadal daje czadu. Po prostu nie cierpię stycznia i już! Najbardziej denerwuje mnie mroźna aura, bo jak dla mnie śmieg może być w grudniu, ale zaraz po sylwestrze ma znikać. Teraz to czekam niecierpliwie na wiosnę. Tak więc jak się domyślacie za bardzo nastroju nie ma na wymyślanie co robić ciekawego. Zwiedzać się nie chce (i jak jest zimno to niezbyt jest to przyjemne). Trochę sypnie śniegiem a tutaj od razu panika i wszyscy w domach siedzą, wszystko zamknięte.. No masakra. To powoduje jakąś takąś niemoc :P Tak więc w większej części miesiąc ten upływa na małym lenistwie i przyjemnościach.
Ale miało miejsce też bardzo ważne wydarzenie, a mianowicie świętowanie moich urodzin. Tak, tak były już jakiś czas temu, ale terminy nie pasowały ;)
Tak więc w piątek 17 stycznia miała miejsce niezywkła impreza. Bo tak na prawdę to jest niesamowite świętować w Nowym Yorku! :)
Część ekipy:
Jazz, Sarah, Karolina i Shanna
Nasza limuzyna!
Wayne
Nasz promotor :P
I już w klubie- Lilium przy Union Square
Dołączyła do nas jescze Kerry (pierwsza dziewczyna z lewej)
Oj to była szalona noc :D Z cudownymi ludźmi! :)
Pozdrawiam,
Sylvia
ach ta czerwona sukienka jednej z Twoich koleżanek! śliczna! :)
OdpowiedzUsuńw jeden wieczor przeczytałam cała Twoja historię :) Przygoda do pozazdroszczenia, gdybym tylko była na innym etapie w zyciu na pewno byś mnie BARDZO zainspirowała! Powodzenia dalej! Czasem sobie do Ciebie jeszcze zajrzę :) ps. Mogłabys więcej pisać o swoich codziennych obowiązkach, o zyciu od pon-pt!
OdpowiedzUsuńMoże i powinnam coś o tym napisać, ale jak dla mnie to nie jest ciekawe, ot codzienność ;)
Usuńoh no, nie wiem, czy to wina mojego komputera (biedny staruszek), czy bloga, ale w ogóle nie mogę otworzyć zdjęć ...
OdpowiedzUsuńJednak wierzę, że było fantastycznie !!!
To mi coś się stało, ale już poprawione, zdjęcia sa widoczne!
Usuńniestety zdjecia sie nie wyswietlaja... nie wiem czy to wina mojego komputera czy blogu. A jako ze sama mieszkam i opisuje Nowy Jork taze bardzo jestem ciekawa i urodzin i Nowego Roku. Pozdrawiam z Brooklynu :)
OdpowiedzUsuń