wtorek, 4 lutego 2014

Atlantic City po raz drugi- tym razem zimowy wypad

No dobra muszę przyznać, że ten styczeń nie jest aż taki zły. I w sumie leniwy też nie jak to zakładałam ;)
Ale nadal mam zimy dość, tym bardziej po dzisiejszej panice z powodu opadów śniegu. Na początku było to śmieszne, ale już nie jest.
W poprzedni weekend wybrałyśmy się z dziewczynami do Atlantic City. Powiecie, że szaleństwo, w zimie, po raz drugi, po co. Ale hości znajomej zabukowali nam pokoje, abyśmy mogli świętować z Nicole jej urodziny. Tak więc pokój miałyśmy za darmo. Jeden z lepszych w mieście. Nowiutki, z cudownymi widokami. I w ogóle wypasiony :P Wszystko na miejscu, więc nie wychylałyśmy z niego nosa (jedynie zawiedzione byłśmy, że basen zamknięty, wzięłyśmy stroje z zamiarem szaleństw wodnych, a tu niestety nie było opcji..). Wieczór spędziłyśmy w kasynie, ja przegrałam niestety (tylko 10$), ale jedna osoba z naszej grupy wygrała i to dość fajną sumkę.
Ale po kolei: w trasie 
 Mega szybki spacer (-10 stopni + mega wiatr = pizga złem)
 Nasz pokój :D
 Reakcja dziewczyn na widok
 Próba łóżka..
..i nie tylko :D
 Z oceanem w tle (troszkę było pochmurno w dzień pierwszy)
 Ok, czas na szaleństwo
 Rzut okiem na widok z łóżka
 Ykhm, takie tam
 Bar otwarto!
 Nauka gry w karty, gdyż wybierałyśmy się do kasyna
 I takie cuś nam wyszło.. hmm to iść czy nie iść?
 :D
 Po przegranej w kasynie siły opadły, czas na drzemkę :P
 Dzień drugi i cudny, słoneczny poranek <3
 Codziennie się tak budzić.. ah..
Hotel z zewnątrz
 Okolice hotelu
 No i czas wracać.. hahaha nie obyło się bez przygód, jedna dobra duszyczka chciała umyć szybę przed wyjazdem ale w momencie wszystko zamarzło :P
 Powroty zawsze są ciężkie :P
Pozdrawiam,
Sylvia
:)

4 komentarze: