Ok, a więc dzisiaj czas na kolejną relację. Każdy weekend, każdą wolną chwilę staram się wykorzystać ile się da. Nie mam czasu na nudę, ale nie narzekam :D
W piątek zaraz po kolacji wybiegłam z domu wsiadłam w auto i pojechałam w siną dal. A raczej w kierunku Newark, gdzie zostawiam auto i przesiadam się na PATH (koszt 2,25$ ; jedzie albo pod WTC, albo na 33rd street). Szybka przesiadka w metro, aby dostać się na róg 42nd street i 8th ave. Dlaczego?
GRAND OPENING CAKE BOSS CAFE
Na ich FB jakiś czas temu pojawiło się info o otwarciu. Pisali, że będzie cała rodzina. No jak mogłabym przepuścić taką okazję?? Jak? (Ok, myślałam o tym w piątek rano jak wstałam, nie chciało mi się masakrycznie, ale w końcu się zebrałam i dobrze!).
Na miejsce dotarłam około 7.40, K. już była wcześniej i zajeła kolejkę. Ponadto zgarnęła dla nas karty rabatowe i wygrała koszulkę, którą dała mi (mały wielki gest- dziękuje!). Podczas oczekiwania było bardzo wesoło. K. jak czekała na mnie zaczęła rozmawiać ze 'sąsiadami' w kolejce. Jak ja przyszłam to już dyskusja na dobre trwała więc czas mijał szybko i wesoło. Do środka weszłyśmy po 9. Najpierw zakup słodkości (genialny cheescake) i w końcu dotarłyśmy do stołu gdzie siedziała familia. Wszyscy roześmiani, zagadywali, wypytywali. Mauro jak usłyszał, że jesteśmy z Polski to powiedział, że kojarzy nazwisko Boniek i Lato, a Danny oczywiście od razu zastanawiał się skąd on wie tyle o Polsce :D
Mary zajadała ciasto i mówiła, że nie da się nie jeść bo takie dobre, w międzyczsie pokazała zdjęcie swoich dzieci na telefonie. Jak mówiłyśmy, że byłyśmy już u nich w Hoboken to wypytywali co nam smakowało. Mega pozytywni. I zgodnie stwierdziliśmy, że cheescake jest the best! :) Grace coś wspomniała, że wyglądamy jak siostry, ale Joey (jej mąż) stwierdził, że nie. Hahaha zabawni.
A Buddy dziękował za przybycie i w ogóle mówił abyśmy cieszyły się Nowym Yorkiem.
Awwww to było coś!
I oczywiście kilka zdjęć. Oprócz kawiarni i rodzinki kilka ujęć miasta wieczorem/nocą (robione podczas oczekiwania i zaraz po wyjściu)
I Cake Boss Cafe w środku
Specjalny tort na otwarcie.
Robił wrażenie, w telewizji wyglądają mega, ale na żywo to dopiero!
I czas na ekipe Cake Boss
Od lewej: Mauro, Danny i Frankie
Mary i Madeline
Madeline i Mauro
Grace i Joey
Lisa
No i oczywiście Buddy z żoną Lisą + ja i K.
NYC cudowne miasto ♥
'Fanty' czyli koszulka, autografy, fancy torba na zakupy (tak pakowali kupione słodkości), menu kawiarni i VIP card
Ta karta to najlepsza zdobycz (albo i nie, bo znając mnie będę tam zbyt częstym gościem..)
Taki rabacik na cały rok :D
Wróciłam do domu po 12, poszłam spać grubo po 1, a w sobote pobudka o 7, ale o tym następnym razem.
Pozdrawiam,
Sylvia
ale piękne zdjęcia NYC nocą! :)
OdpowiedzUsuńNYC nocą zawsze zachwyca :)
UsuńŚwietne zdjęcia, zazdroszczę! czekam więcej zdjęć i wpisów :)
OdpowiedzUsuńBędą, będą :)
UsuńAle zazdosc mnie wlasnie zzera!!!!! I przez ta karte za kazdym razem jak bede w nj to idziesz ze mna!!!!
OdpowiedzUsuńMegi bo pomyśle, że będziesz się ze mną spotykać tylko dlatego, że mam kartę vip do nich :P
UsuńZdjęcia NYC ... brak słów-aż już chce się tam być!! karta Cake Boss- hehe nooo nooo :D ja tez bym pewnie była stałą klientką:D
OdpowiedzUsuńNiestety.. obawiam się, że za często tam będę :P
Usuńo kurde!! Farciary
OdpowiedzUsuńWiem :D
UsuńAle miałaś szczęście! Cała ekipa i Buddy i jeszcze autografy! Cudo :D
OdpowiedzUsuńPo prostu wiedziałam, że będą na otwarciu, więc pojechałam :)
Usuń