środa, 19 lutego 2014

A year in USA!

365 dni temu z totalną mieszanką emocji wsiadłam w samolot (po raz pierwszy w życiu) po to aby rozpocząć totalnie nowy etap w moim życiu. To była najlepsza decyzja jaką kiedykolwiek mogłam podjąć. Ta rewolucja wywróciła moje życie do góry nogami ale i pzywróciła mnie do życia. W końcu zaczęłam być szczęśliwa.
Dzisiaj po roku czasu patrzę na zdjęcia i sama niedowierzam, ze ja tego dokonałam, tyle widziałam, tyle marzeń spełniłam. Niesamowite uczucie. Czas ten zleciał sama nie wiem kiedy!
To był najcudowniejszy rok w moim życiu. W końcu cieszę się pełnią życia. Odkryłam w sobie pasję podróżowania, a najważniejsze poznałam wiele przecudownych ludzi
A najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, ze tego mi nikt nie zabierze. Tych doświadczeń, tony wspomnień. Będą ze mną już do końca :) I będę ten okres wspominać z ogomnym uśmiechem, ale i zapewne z łezką w oku z wzruszenia.
W ciągu tych 12 miesiący spełniło się więcej marzeń niż w ciągu całego mojego życia. Znalazłam moją starą bucket list i jestem w szoku ile się już udało! Wtedy nawet jeszcze nie śniłam o tym, że zobaczę Nowy York.
Oto te punkty z mojej listy które mogę "odhaczyć" jako "done" (a kolejne wiem, że się spełnią, gdyż kilka planów już poczynionych!).

 
/koncert Bruna to najcudowniejsze marzenie, które udało mi sie spełnić/
 Tańczenie pod sceną na koncercie Maroon5 to było coś!
___________________________________________________

A najważniejsze co się udało to:

Przede mną kolejne miesiące tutaj, oby były tak cudowne jak te minione. I oby kolejne marzenia z mojej listy się spełniły :)

Pozdrawiam,
Sylvia

12 komentarzy:

  1. Ale ten czas zlecial :) cieszę sie razem z Tobą i życzę powodzenia w dalszym realizowaniu marzeń ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ty dokładnie rok, a u mnie dokładnie sześć miesięcy - czas leci bardzo szybko, jednak tyle marzeń się spełnia, gdy jesteś Au Pair, że aż miło patrzeć w przeszłość (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że ten wyjazd jest niepowtarzalną szaną, ale nigdy nie sądziałm, że będzie az tak dobrze :)

      Usuń
  3. Super :) Czyli można się spodziewać relacji z podrózy do Californi? :) Powodzenia dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups, ktoś tu nie doczytał :P
      To sa rzeczy które już zrealizowałam w ciągu ostatnich 12-stu miesięcy, realcje z Californiii są w archiwum, wpisy z czerwca/lipca.

      Usuń
  4. Swietniee ;D gratyuluję, spełniaj kolejne marzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super spędziłaś ten rok. Oby kolejne miesiące były tak samo wspaniałe!
    Pamiętam, jak dokładnie rok temu zastanawiałam się, jak minął Ci Twój lot i sprawdzałam co chwilę czy dodałaś już notkę hahahah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to też dokładnie pamiętam, pierwsze dni, te emocje- miłe wspomnienia. A tu już tyle czasu minęło, niewiarygodne!
      I dziękuje :)

      Usuń
  6. "W koncu zaczelam byc szczesliwa." - to jest chyba najlepsze, co moze sie stac. Kiedy kompletnie nie zaluje sie tego, co sie zrobilo, a nawet cieszy sie z tego caly czas. Gratuluje, ze Ci sie tak udalo!! No i powodzenia w spelnianiu reszty marzen :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to najlepsze co mi się przytrafiło :)
      Dziękuje bardzo za miłę słowa!

      Usuń