czwartek, 29 sierpnia 2013

Atlantic City

Na począku sierpnia długo zastanawiałyśmy się z dziewczynami co ciekawego robić w weekend (10-11.08). Początkowo miał być Boston, ale po długich naradach wybór padła na Atlantic City. Tak na prawdę jako że ja byłam kierowcą i brałam moje auto wolałam jechać w krótszą trasę. A ponadto te większe miasta, ciekawsze wycieczki to tylko w towarzystwie K. ;)
Jak się okazało Atlantic City to bardzo fajne i ciekawe miasto. Takie Las Vegas wschodniego wybrzeża. Podobno po zeszłorocznym huraganie było bardzo zniszczone, ale nie widać tego zupełnie. Wszystko jest jak najbardziej ok.
Ale bez przygód się nie obyło :P W piątek przed wyjazdem spotkałyśmy się w Starbucks'ie aby omówić sczegóły i zabookować hotel. Znalazłyśmy jeden bardzo fajny hotel w super cenie! I S. zarezerwowała, zapłaciła, miała potwierdzenie, wszystko ok. Rano wyjechałyśmy około 7, i niecałe 2h później byłyśmy już na miejscu. Zaparkowałyśmy samochód, zabrałyśmy manatki. I jak chciałyśmy odebrać klucze okazało się, że nie mają naszej rezerwacji. Sprawdzili i jakimś cudem S. zabookowała hotel ale na inną datę.. Tak więc zostałyśmy bez noclegu. Siedziałyśmy w lobby, telefony w dłoń i szukamy. Troszkę stres był, ale znalazłyśmy motel. Standard troszkę gorszy od Sheraton'a, ale mimo to było całkiem przyjemnie, warunki w porządku. I miałyśmy dosłownie widok na ocean, a do niego jakieś 2 minutki drogi :D 
Tak więc po porannych przygodach z zakwaterowaniem poszłyśmy od razu na plażę, aby odreagować. Temperaura też była idealna na opalanie się. A plaża w Atlantic cudowna!
 Ja, Sindy, Sarah
 Nie mogłyśmy przejść obojętnie obok tej łódki ;)
 Budka ratowników
 Z Sindy
 O a tutaj wpadłam na genialny pomysł, aby wejść na dach naszego motelu :D
Tam za mną w tle ocean, ale kiepsko widać..
 Ja u góry ;)
 Widok z naszego okna, ocean jest, ale jednak na żywo było lepsze wrażenie niż na zdjęciu
 I słynny Boardwalk, który się ciągnieeeeeeee 
 :D
 Spacerujemy
 Plaża, trawa, boardwalk i zaraz obok hotele, kasyna
 Powrót wzdłuż brzegu
 Później ucięłyśmy sobie drzemke, aby wieczorem być rześkie i wypoczęte.
Foto pamiątkowe przed wyjściem musiało być.
Sara, ja, Katharina, Sindy
Miasto nocą robi wrażenie!
 Załapałyśmy się na show: światła i muzyka, bardzo fajne
Też mają słynny hotel/kasyno
 :P
 Sweet focia musi być!
 Kasyno
 Z Sindy po raz kolejny :)
 Hahaha uwielbiam to foto!
 Muzeum- Believe it or not
 Przy plaży jest też wesołe miasteczko
 My skorzystałyśmy z dużej huśtawki
 Znalazłyśmy też spokojne miejsce z mega wygodnymi leżaczkami, więc chwila odpoczynku jak najbardziej wskazana!
 I te widoki! <3
 Rano troszkę odsypiałyśmy, potem śniadanie w jednym z pobliskich hotelów.
Typowo amerykańskie
 A resztę dnia spędziłysmy na plaży
Atlantic City opuściłyśmy po 3, ale niestety mimo to utknęłyśmy w korkach. Droga powrotna zmiast 2 godzin trwała 3.. Eh, ale warto było. Weekend ten był bardzo udany :)

Pozdrawiam,
Sylvia

5 komentarzy:

  1. Te budki ratowników kojarzą mi się głównie z filmami :D.
    Fajne zdjęcia, szczególnie te robione w nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaach...i cóź mogę więcej powiedzieć?;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne widoki, oj zazdroszczę :D
    A co z pieniędzmi za ten pierwszy hotel? Zwrócili Wam czy wybieracie się drugi raz do AC? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to już bardziej skomplikowana historia, bo jak się okazało kleżanka zabookowała na środek tygodnia, a jak widomo pracujemy.. Miała to zmienić, ale chyba jej się nie spieszy.. No cóż, ona założyła kase i od nas nie chce zwrotu, a sama nic nie robi aby to jakoś wykorzystać :/

      Usuń